Ferrari już za kilka tygodni wdroży do użytku mocno odświeżoną wersję swojego bolidu F1.

Podobnie jak w latach poprzednich zespoły bardzo mocno szykują się na europejskie otwarcie sezonu, podczas którego powinniśmy ujrzeć wiele interesujących modyfikacji obecnych aut. W tym gronie ma znaleźć się m.in. stajnia z Maranello, która na swoje domowe Grand Prix na torze Imola ma przywieźć swój tegoroczny projekt, SF-24, w mocno odświeżonej specyfikacji 2.0.

Według raportu dobrze poinformowanego w temacie serwisu Formu1a.uno jedną z głównych zmian będzie w tym przypadku wdrożenie odwróconych wlotów powietrza do sidepodów. Całość ma być inspiracją - ale nie kopią - tegorocznej sztuczki Adriana Newey’a, która wywołała sporo poruszenia w środowisku F1 na początku tego roku.

Nie jest to jednak koniec zaplanowanych nowości, gdyż w skład opisywanego pakietu mają wchodzić jeszcze ulepszenia sekcji bocznych, podłogi, dyfuzora oraz przedniego płata.

W praktyce nowe części mają poprawić wydajność aerodynamiczną i docisk, co następnie pozwoli stosować bardziej agresywne ustawienia - zwłaszcza w odniesieniu do tempa kwalifikacyjnego, które lekko kuleje w bieżącej kampanii, czy też nie wyróżnia się tak bardzo na tle bardzo poprawionych osiągów w wyścigach.

Według informacji, do której dotarli włoscy dziennikarze, Scuderia po zawodach o Grand Prix Emilii-Romanii planuje zastosować jeszcze dwa duże zestawy modernizacyjne. Data ich premiery jest jednak wciąż owiana tajemnicą.